Dziś są urodziny króla (86-te), ale prawdę mówiąc - w samym
Ao Nang, ani na trasie naszej kolejnej wycieczki - jedynymi oznakami
celebrowania tych urodzin są flagi. Bo przecież wielkie fotografie króla są
obecne wszędzie, no, może w związku z urodzinami przyozdobione jakoś bardziej.
Ale na początek - parę fotek z ulicy - fajnie wyglądają te
ludziska popitalający na skuterkach.
ta pani sprzedaje "pachnidła" do samochodów
a ten pan pozyskuje wiórki kokosowe
Pierwszym celem naszej dzisiejszej wycieczki jest są Hot Springs - naprawdę woda jest MOCNO ciepła
a fotek mało - teraz to już nie tylko szare niebo, teraz to
LEJE - pół dnia.
W drodze do Emerald Pool
Emerald Pool
Warto było - przecież i tak jesteśmy mokrzy, a tutaj jest niezwykle pięknie
Nie potrafię wytłumaczyc dlaczego na kolejnych fotkach nie widac
specjalnie, ze robione były przy intensywnym deszczu
w końcu przestaje padac, ale szarosc - pozostaje
Kolejny punkt programu to Świątynia Tygrysa. Z czternastoosobowej
ekipy tylko ósemka dociera na samą górę.
Po drodze - sporo małp, trzeba uważac, żeby ich nie nadepnąc
Na górze dwóch młodziaków z naszej ekipy wycieczkowej mówi
do nas : RESPECT !!! - Hm... myśleli, ze nie pokonamy tych 1237 stopni w górę
?????
Ech - jakże tu musi byc pięknie przy dobrej widoczności
schodząc w dół spotykamy nie tylko małpy
Dalej w programie wycieczki jest treking na słoniach.
My - tylko obserwujemy. Nie mam zamiaru dosiadac slonia.
Słonie urocze, jednak oczy takie smutne. Wolałem
zdecydowanie pstryknac im parę fotek, niż wsiadac na przejażdżkę. Już sam widok
metalowego zaostrzonego pręta, który ma służyc do poganiania powodował moje
zgrzytanie zębów.
Wolę poobserwowac okolicę
tak się "sadzi" storczyki - wystarczy gałązkę przyczepic czymkolwiek do pnia
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz